Okazuje się, że współzałożyciel firmy Apple wypowiada się o chmurze z zaniepokojeniem związanym z rosnącą popularnością cloud computingu i towarzyszącą jej niewiedzą na ten temat. Co więcej już teraz przestrzega przed problemami, z którymi przyjdzie nam się spotkać w ciągu następnych pięciu lat.
Zastosowanie chmury obliczeniowej rozprzestrzenia się w tempie błyskawicznym. Niegdyś kojarzona była ona tylko z dyskami online, żmudnym wysyłaniem plików i niskimi prędkościami działania. Dzisiejsze zastosowania natomiast potrafią zaskoczyć nie jednego „wdrożonego” w tą tematykę, a niektóre rozwiązania przechodzą do porządku dnia codziennego tak szybko, że nie zauważamy jak szybko się do tych wygód przyzwyczajamy. Najprostszym przykładem może być synchronizacja kontaktów pomiędzy kilkoma urządzeniami za pomocą jednej czy drugiej usługi – osobiście przyjąłem ją już za pewnik i czymś naturalnym jest dodawanie kontaktu z poziomu jednego urządzenia i docieranie do niego w późniejszym czasie z innego, to wszystko „po prostu działa”.
Steve Woźniak jest jednak sceptycznie nastawiony do tak szybkiego rozwoju i wyraża swoje zaniepokojenie kierowaniem wszystkiego do chmury. „To będzie po prostu straszne” i jego zdaniem kolejne pięć lat minie pod znakiem radzenia sobie z problemami z tym związanymi. Uważa, że gdy korzystamy z chmury, tak naprawdę nic już nie jest w naszym posiadaniu. „Sporo osób mówi, że wszystko jest na ich komputerach, ale im więcej przesyłamy do sieci, do chmury, tym mniejsza jest nasza kontrola nad tymi danymi. Ja po prostu lubię czuć, że coś posiadam (fizycznie – przyp. red.).”
Chmura jest świetnym rozwiązaniem, ale tylko wtedy gdy korzystamy z niej z umiarem. Przesyłanie plików na dyski online niesie ze sobą spore ryzyko, a przetrzymywanie w chmurze jedynych kopii danych jest odważnym posunięciem. Nie potrafię określić ile czasu zajmie jeszcze unormowanie wszystkich regulaminów tego typu usług, ale pewien jestem, że należy się dwukrotnie zastanowić przed uruchomieniem chociażby automatycznego przesyłania zdjęć z naszego telefonu i innymi podobnymi czynnościami, by nie żałować później ich utraty lub, co gorsza, upublicznienia ich bez naszej autoryzacji.
Reasumując warto zastanowić się nad rozwiązaniem prywatnej chmury jakie oferują firmy CTERA, QNAP czy Synology. Dzięki prywatnej chmurze użytkownicy mają większą kontrolę nad swoimi danymi, co można ich ustrzec przed całkowitą utratą danych przechowywanych w chmurze, tylko w tym miesiąca tego typu problemy mieli użytkownicy, którzy korzystali z usług chmury publicznej firm tj. iCloud, SkyDrive czy Dropbox.
Źródło: http://antyweb.pl/steve-wozniak-o-przyszlosci-chmury-to-bedzie-straszne/